Spotkanie z Karpowem (cz. 2)

A. KARPOW (2686) - W. BARTELSKI (1800)
A84, symultana, 11.04.2003









 

 

4. Gf4 Spokojna kontynuacja. Nie przestraszyłem się tego ruchu, zrozumiałem też że gra będzie miała spokojny, pozycyjny przebieg, co było zgodne z moim planem. Obawiałem się bowiem, że Karpow może zechcieć zwalczyć system stonewall grając ruchy prowadzące do pozycji o zupełnie innej dynamice niż standardowe struktury powstające w tym otwarciu. Popatrzmy jak pokrzyżował plany rywala Kasparow w symultanie rozegranej w Madrycie w roku 1994: 1. d4 f5 2. g3 d5 3. Sd2 Sf6 4. Sdf3 e6 5. Sh3 Ge7 6. Gg2 0-0 7. 0-0 Se4 8. Sf4 g5 9. Sd3 He8 10. Se5 Sbd7 11. f3 Sd6 12. b3 Sf7 13. e4! Warto zilustrować powstałą pozycję diagramem.

Zawodnik grający czarnymi tak jak i ja chciał zapewne sprowadzić grę do zamkniętej, statycznej pozycji licząc na to, że arcymistrz nie zdoła przebić jego obrony bazującej na motywie blokady. Powstała jednak pozycja pełna napięcia i dynamiki, niczym w ostrych, taktycznych wariantach obrony sycylijskiej, zupełnie innego rodzaju niż typowe ustawienia "holendra". Nic więc dziwnego, że pozycja czarnych posypała się po kilku ruchach. Ale wróćmy do partii.   >>

[ Wstęp | cz. 1 | cz. 2 | cz. 3 | cz. 4 | cz. 5 | cz. 6 | cz. 7 | cz. 8 | cz. 9 | podsumowanie ]