Spotkanie z Karpowem (cz. 1)

A. KARPOW (2686) - W. BARTELSKI (1800)
A84, symultana, 11.04.2003









 

 

1. d4 Świetnie! Zagram więc obronę holenderską. W dobrym nastroju zajmuję się wypełnianiem blankietu obserwując ukradkiem pozostałych graczy, w tym sąsiada po lewej i po prawej ręce. Pierwsze okrążenia Karpow wykonuje bardzo szybko, zaledwie w 2-3 minuty, ale nie stanowi to na razie żadnego problemu, gdyż mam jasny plan co grać. 1... d5 2. c4 e6 3. Sc3 f5 Przed wykonaniem tego ruchu planowałem zagrać najpierw c7-c6 by uniknąć ewentualnego otwarcia pozycji po cxd5, ale ostatecznie uznałem że nie warto zwlekać z ustawianiem kamiennej ściany, ponieważ na c7-c6 białe mogą odpowiedzieć ruchem piona na e4 burząc cały mój plan. Co ciekawe trzeci ruch czarnych najwyraźniej zaskakuje Karpowa. Zatrzymuje się na dłużej przy moim stoliku i patrzy na szachownicę ze skupieniem na twarzy. Zastanawiam się jaki wariant dziś wybierze. Przeglądałem jego partie grane białymi przeciwko systemowi stonewall. Chętnie wybierał spokojną kontynuację z gońcem na c1 i łańcuchem pionów e3-f4. Grał tak np. w meczu kandydatów ze Spasskim w 1974 roku albo z Iwańczukiem w Tilburgu w 1993 roku: 3... c6 4. e3 f5 5. f4 Sf6 6. Sf3 Ge7 7. Ge2 O-O 8. O-O b6 9. Hc2 Gb7 10. cxd5 cxd5 11. Gd2 Sc6 12. a3 Se4 13. Wfc1 Wc8 14. Hd1 z równą grą. Raczej nie zdecyduje się na klasyczny wariant obrony holenderskiej z fianchettowaniem gońca na g2 ze względu na fakt, że jego skoczek zajmuje już pole c3, a nie d2 typowe dla tego wariantu. A może pobije piona d5?   >>

[ Wstęp | cz. 1 | cz. 2 | cz. 3 | cz. 4 | cz. 5 | cz. 6 | cz. 7 | cz. 8 | cz. 9 | podsumowanie ]